Wesele latem 2020 – czy przekładać?

wesele-latem-2020-czy-przekladac

    Te Pary które miesiącami a nierzadko latami przygotowywały się do tego dnia zapewne biją się z myślami i próbują znaleźć odpowiedź co teraz? Sytuacja z koronawirusem jest tak dynamiczna i nieobliczalna że w tym momencie nikt nie jest w stanie zapewnić że za parę tygodni czy miesięcy wszystko wróci do normy. 

    Mając zaplanowane wesele na to lato ciężko cieszyć się nadchodzącym terminem gdyż obowiązujący na dzień dzisiejszy stan epidemii ogłoszony jest na czas nieokreślony czyli do odwołania. Ponadto z dnia na dzień potrafią zmienić się obowiązujące zasady oraz przepisy wprowadzane przez rząd. Nikt zatem nie jest w stanie jednoznacznie udzielić porady parom młodym co mają zrobić i czy ślub i wesele w normalnej formie będą mogły najbliższego lata się w ogóle odbyć.

    Zważywszy na dynamikę sytuacji i patrząc na inne kraje w których wirus pojawił się wcześniej niż u nas w Polsce można wyciągnąć jeden wniosek: koronawirus szybko nas nie opuści a jeżeli nawet będziemy obserwować tendencję spadkową w zachorowaniach, to w najbliższych kilku miesiącach nic nie będzie wyglądało tak jak wcześniej. Większe zgromadzenia nawet jeżeli będą odgórnie zezwolone i tak nie zmienią psychiki ludzi którzy będą jeszcze przez długo obawiać się kontaktu z większą liczbą osób. Zatem należy zastanowić się czy większe wesela to dobry pomysł w tym sezonie.

   Warto wiedzieć że pary których wesela były zaplanowane na czas w którym obowiązuje stan epidemii mogą oczekiwać zwrotu środków z mocy prawa- uroczystość nie odbędzie się nie z ich winy, zatem wpłacone środki powinny zostać oddane.

    Jednak należy też wziąć pod uwagę fakt, że pandemia koronawirusa to również niezmiernie trudny czas dla całej branży weselnej. O ile to możliwe, zamiast odwoływać ślub i wesele, ustalcie z podwykonawcami nowy termin. To z pewnością pozwoli im przetrwać ten trudny czas, a Wasza uroczystość może być równie piękna jak od początku planowaliście, tyle, że odbędzie się nieco później.