Natalia Siwiec do swojego partnera zwraca się, jako do męża chociaż nie są małżeństwem. Para wzięła ślub w Las Vegas, ale nigdy nie zalegalizowała go w Polsce. Od jakiegoś czasu krążą plotki, że celebrytka marzy o wystawnym weselu na setki osób, o którym mogłyby pisać media. Pomimo, że ceremonia, która odbyła się w Stanach Zjednoczonych nie była "transmitowana" za pośrednictwem tabloidów Natalia i tak miło ją wspomina.
Ja byłam w sukni. Ta suknia nawet wyglądała na suknie ślubną. Była bardzo wydekoltowana – mówi Siwiec w rozmowie z Wirtualną Polską. Były cztery osoby. Ja, Mariusz i moja przyjaciółka oraz jej mąż. To było piękne i niesamowite przeżycie dla mnie. Traktowałam to bardzo luźny sposób. Będzie fajnie i śmiesznie. Był to bardzo osobista chwila i magiczna. Potem poszliśmy na dyskotekę.
Zanim jednak Siwiec będzie mogła chwalić się kasą wydaną na ślub pierwsza w kolejce jest Doda. Jeśli nie rozpadnie się jej kolejne narzeczeństwo.
Żrodło: www.pudelek.pl