Ślubne pamiątki w postaci zdjęć i filmu ślubnego, stają się coraz bardziej oryginalne, a fotografowie i kamerzyści prześcigają się w wymyślaniu bardzo niecodziennych pomysłów.
Państwo młodzi jeżdżący royce rollsem po uliczkach Monte Carlo albo skaczący ze spadochronem. Film z wesela przypominający teledysk albo stylizowany na "Przeminęło z wiatrem”.
Dzisiejsze filmy i zdjęcia ślubne nie przypominają już tych, jakie robiło się jeszcze 10 lat temu. Sesje aranżowane pospiesznie podczas wesela w pobliskim parku lub ogrodzie to przeszłość. Zdjęcia mają być nie tylko ładną pamiątką, ale tworzyć nową, artystyczną jakość.
Dlatego robi się je dzień lub tydzień po ślubie, kiedy czas już nie goni, a stres nie usztywnia. Specjalizującego się w ślubnych stylizacjach fotografa pary zamawiają nawet z dwuletnim wyprzedzeniem.
Powrót do natury
Nowożeńcy chętnie wracają również tam, gdzie się poznali, zaręczyli lub wspólnie podróżowali. Sesja ślubna nad morzem, w górach, a nawet za granicą nie należą do rzadkości.
Podobno , za granicą młode pary potrafią się bardziej otworzyć. Świadomość tego, że są anonimowi i że nikt ich nie ocenia, sprawia, że lepiej "pracują” z obiektywem i na więcej sobie pozwalają. W dodatku miejscowi traktują ich niemal po królewsku, a na potrzeby sesji chętnie udostępniają ciekawe rekwizyty i pozwalają wejść tam, gdzie dostęp mają tylko nieliczni. W takich miejscach dużo łatwiej też o spontaniczne pomysły.
Zabij pannę młodą
Ale pocałunki i czułe objęcia na tle zachodzącego słońca powoli przestają kusić młodych. Za to serwują sobie naprawdę "odjechane” sesje, np. pod wodą na basenie, podczas skoku na spadochronie, gry w paintball, zjazdu na nartach, szaleństw na quadach lub walki na miecze.
Żeby uchwycić rozwiany włos młodego i fruwający na wietrze welon młodej używa się specjalnych platform i wysokich na 15 metrów podnośników.
Młodzi z większych miast posuwają się jeszcze dalej. On wlecze ją (w domyśle: jej zwłoki) po ziemi lub wsadza zakrwawione ciało do bagażnika. Ona stoi z łopatą nad wykopanym grobem młodego albo przystawia mu pistolet do skroni. Modne są też wersje państwo młodzi jako wampiry lub w prosektorium.
Błoto na sukni i smar na welonie
Fachowcy ten trend w fotografii ślubnej nazywają często "trash the dress”, czyli "zniszcz sukienkę”. Wpisują się w niego również zdjęcia w deszczu, jeziorze, a w przypadku miast... w fontannie. Trudno bowiem oczekiwać, że po takiej sesji suknia panny młodej będzie przypominać tę, w której stanęła przed ołtarzem.
Goście równie ważni
Podobnie jest podczas samego przyjęcia. Tutaj powinna dominować radość, śmiech i szczęście. Nie tylko samych młodych, ale przede wszystkim gości. Fotografowie, oprócz rejestrowania ich spontanicznej zabawy na parkiecie, coraz częściej aranżują konkretne ujęcia i sytuacje. Zazwyczaj wtedy, kiedy orkiestra udaje się na dłuższą przerwę.
Nowością jest tzw. foto-budka, działająca dokładnie tak, jak automaty do szybkiego zrobienia zdjęcia. Umieszcza się w niej zabawne okulary, peruki i kapelusze, a goście, zwłaszcza ci po kilku "głębszych” chętnie z nimi pozują.
Moderowany katalog stron | OnePress.net.pl - Kamerzysta ślubny
Katalog