Tylko kto może sobie pozwolić faktycznie na miesięczną przerwę w pracy i życiu? Ograniczamy się więc do podróży poślubnej, która w najlepszym przypadku trwa 10 dni i… wracamy. A może pomysł jest inny? I czy w ogóle trzeba wyjeżdżać?
1. Zamieszkać na miesiąc w ulubionym hotelu? Rozwiązanie nie najtańsze, ale pozwoli bezkolizyjnie wrócić po miesiącu miodowym do rzeczywistości.
2. Codziennie róbcie sobie małe przyjemności? Jakie? To zależy wyłącznie od was J
3. Sprawcie, by każdy z 30 dni nowej drogi waszego wspólnego życia był wyjątkowy, choćby tylko drobiazgiem dla Niej i dla Niego, niekoniecznie prezentowym.
4. Weźcie czynny udział w pasjach drugiej strony – Ona na strzelnicy, a On na… lekcjach salsy, chyba że pasja jest wspólna.
5. Spędzajcie wieczory w ulubionych miejscach, każdego dnia w innym.
6. Mówcie sobie bardzo miłe rzeczy w dowolnej ilości, w tym miesiącu słodyczy nigdy za wiele.
Przygotowania do ślubu i wesela mogą nadwyrężyć nie tylko portfel, ale i nerwy. Chyba właśnie dlatego wymyślono miesiąc miodowy – by odpocząć, zrelaksować się i nacieszyć tylko swoim towarzystwem. Jeśli i Wy tak samo jak ślubu, nie możecie się doczekać miesiąca miodowego, zaplanujcie go już teraz, by w ten piękny czas nic Was nie zaskoczyło!