Włosy są naszą wizytówką i chcemy, by świetnie się prezentowały niezależnie od sytuacji. Gdy zbliża się wielka uroczystość, np. ślub i wesele, to na pewno chcesz, by nie tylko makijaż, ale i fryzura prezentowały się nienagannie. W miesiącach zimowych włosy mają większą tendencję do przesuszania się. Warto dowiedzieć się, co na to wpływa i jak temu można zaradzić.
Na przesuszenie włosów w okresie zimowym wpływ ma wiele występujących jednocześnie czynników. Często występuje wysoka wilgotność, a także niska czy skrajnie niska temperatura, która nie służy włosom. Do tego mamy do czynienia z silnym zanieczyszczeniem powietrza. Zostało udowodnione, że smog wpływa na przesuszenie skóry, ale i włosów. Wysusza ich zewnętrzną strukturę, zwiększa łamliwość. Bariera ochronna zostaje naruszona, a włosy stają się szorstkie i porowate. Nie pomaga im także przebywanie w ogrzewanych i źle wentylowanych pomieszczeniach. Do tego podobnie jak latem ciągle destrukcyjny wpływ ma promieniowanie UV. Często też zimą mamy tendencję do stosowania zbyt ciepłej wody nie tylko do kąpieli, ale i do mycia włosów, a to również negatywnie na nie wpływa.
Pojawia się więc pytanie, jak nawilżać suche włosy w zimie. Otóż pielęgnacja nie będzie się tutaj różniła. Być może warto częściej stosować olejowanie, które zabezpiecza strukturę włosów. Oczywiście trzeba dobrać odpowiedni szampon i odżywkę. Warto stosować metodę mycia OMO, która sprawdza się w przypadku włosów poddawanych koloryzacji, ale i przesuszonych. Na samym początku używa się odżywki na całej długości pasm z pominięciem nasady włosów. Następnie aplikuje się szampon na skórę głowy, a także włosy u nasady i wykonuje się delikatny masaż. W kolejnym kroku obydwa kosmetyki należy spłukać stosując letnią, a nie ciepłą wodę. Po odsączeniu nadmiaru wilgoci można sięgnąć po odżywkę termoochronną, która zabezpiecza też przed zanieczyszczeniami. Sprawdzi się serum z naturalnymi olejami, ale można sięgnąć także po wodę lamelarną, która rekomendowana jest do włosów przesuszonych. Nakłada się ją ruchem zygzakowatym i spłukuje po zaledwie 20 sekundach. Nadaje włosom objętości, a jednocześnie piękny połysk tafli wody. Efekty można zauważyć już po pierwszym zastosowaniu. Warto jeszcze poruszyć kwestię doboru odpowiedniego szamponu i odżywki, potrzebnych w pierwszych dwóch etapach metody OMO. Najlepiej sięgnąć po produkt z kwasem hialuronowym, proteinami roślinnymi, a także mocznikiem. Im więcej humektantów, tym lepiej, choć ważne są także wzmacniające proteiny. Pielęgnację zawsze należy zakończyć zamknięciem łuski włosa, zatem emolienty są niezbędnym elementem zimowej, ale i całorocznej pielęgnacji.
Regularne olejowanie włosów może pomóc zachować ich zdrową strukturę. Warto sięgnąć po olej dopasowany do stopnia porowatości włosów. W przypadku włosów wysokoporowatych dobrze sprawdzi się olej z awokado. Będzie odpowiedni także do tych średnioporowatych. Z kolei do włosów niskoporowatych, które są de facto najmniej narażone ze względu na to, że ich łuski przylegają do łodygi, warto wybrać olej kokosowy. Produkt należy rozprowadzić na całej długości włosów, łącznie z nasadą. Należy ją omijać jedynie w przypadku wrażliwych włosów, które się przetłuszczają. Po zaaplikowaniu oleju wkładamy czepek kosmetyczny. Najlepiej olej pozostawić na całą noc, a rano zemulgować odżywką do włosów i spłukać. Ostatnim krokiem jest umycie włosów szamponem.